Prawda jes taka, że mało który człowiek z nadwagą cierpi na nią z powodu choroby. Niejednokrotnie zostało jednak udowodnione, że ogromny wpływ na skłonność do tycia ma flora bakteryjna w przewodzie pokarmowym, przede wszystkim w jelitach. Istnieją bowiem bakterie, które zwiększają wchłanianie kalorii, osłabiają spalanie tłuszczów, wpływają na hormony regulujące apetyt, a nawet zamieniają błonnik w cukier. Nic więc dziwnego, że wysiłki odchudzania idą na marne. Próbowałeś już każdej diety i masz za sobą godziny treningów bez efektu?
Oto, co może okazać się zbawienne:
1. Zbadaj swój układ pokarmowy pod kątem drobnoustrojów takich jak pasożyty, grzyby i niezdrowe bakterie
2. Oczyść dietę z potencjalnych toksyn
Innymi słowy: jedz tylko produkty roślinne, najlepiej bezglutenowe, chyba, że masz dostęp do „swojskiego” drobiu. Pij tylko wodę oraz herbaty i kawę. Całkowicie wyeliminuj cukier.
3. Zapomnij o antybiotykach
To śmierć dla dobrego trawienia, więc zażywaj je tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia. Z odchudzaniem odczekaj minimum 3 miesiące od antybiotykoterapii i przez cały ten czas zażywaj probiotyki
4. Wspomóż swój układ pokarmowy
Dobre w tym celu są zioła, np. koper włoski oraz siemię lniane.
5. Jedz probiotyki i prebiotyki
Są zawarte w pełnych ziarnach, warzywach, owocach i produktach fermentowanych jak jogurty czy kiszone ogórki. Co ważne, produkty te należy wprowadzać stopniowo, by nie uzyskać efektu odwrotnego niż zamierzony. Jeśli chcesz, możesz wspomóc się gotowymi probiotykami i prebiotykami.
6. Powiedz NIE fast foodom i produktom instant
Nie rób wyjątku nawet na jeden raz. Może zniszczyć wszystko, czego budowanie zajęło Ci miesiące.
Powodzenia!